piątek, 27 września 2013

Codzienność.

Dla wielu z Was to pewnie wyda się dziwne, ale chcę rozjaśnić sobie bardziej skórę. Szalenie kocham delikatne makijaże na idealnie gładkiej i jasnej skórze, dla mnie to ideał kobiecości. <3 Od wielu lat szukam skutecznych sposobów, by rozjaśnianie przyniosło jakiekolwiek efekty, jednak nic mi nie pomaga. >: Piegi rozjaśniły się po jednym kremie, skóra chwilowo rozjaśniła się po jakimś innym sposobie... Wiem, że jest wiele dziewcząt, którym marzy się idealnie biała i gładka skóra, a nie jakaś zjarana jak skwarek(tak, niektóre kobiety dalej chodzą się opalać, mimo iż myślę, że bardziej się nie da). Za każdym razem, gdy moja skóra chociaż trochę się rozjaśni, napiszę to na tym blogu, bo chcę pomóc wszystkim bladolicym i tym, które bladolice by być chciały(i które mogą być!).
Teraz trochę o kosmetykach, których każdego dnia używam. Nie wyszłabym z domu, gdybym na twarzy nie miała zwykłego kremu Nivea.
Jest to zwykły najzwyklejszy krem, dostępny w każdej drogerii i markecie za ok.3zł. Jest to krem idealny! Nasze babki miały piękne cery właśnie dzięki temu cudeńku.

Nie wyobrażam sobie życia bez niego! Chyba każda kobieta w mojej rodzinie go używała, używa i używać będzie. Doskonale nawilża, skóra jest po nim gładka. Jeśli chodzi o jasną skórę, to po nałożeniu staje się jeszcze trochę jaśniejsza.
Drugim kosmetykiem, bez którego się nie obejdzie, to krem z filtrem SPF 50+. Krem Nivea i filtr to dla mnie podstawa, używanie kremów weszło mi w krew i powinno każdej z Was tak jak codzienne mycie zębów. Jest to w tej chwili największy filtr.
Wiele moich znajomych pyta się, co robię, że mam tak czystą i gładką skórę. Chcą się dowiedzieć, jakich maści i żeli do mycia używam. Jak wielkie jest ich zdziwienie, gdy dowiadują się, że twarz myję zwykłym mydłem szarym, różanym lub lawendowym! Są to mydła naturalne, szare lekko rozjaśnia skórę.
Zamiast balsamu używam kremu Nivea lub olejków. 
A jak wygląda mój codzienny makijaż? Nie lubię być wytapetowana, ale lubię podkreślać długie rzęsy i nawet jasną skórę. Jak to zrobić? Jak pisałam wyżej, jasna i czysta skóra jest idealna do delikatnego makijażu. Na skórę nakładam więc krem BB firmy Skin79 w różowym opakowaniu. Produkt ma niby rozjaśnić skórę, ale oprócz lekko rozjaśnionych piegów i bardziej nawilżonej skóry niczego nie zauważyłam. Krem ten jest dostępny tylko w internecie, ale jest godny polecenia! Na początku wydaje się dosyć ciemny, ale po chwili idealnie stapia się ze skórą, która zyskuje blask. Jasną skórę najlepiej podkreślą ciemne rzęsy i ładny róż na policzki, koniecznie różowy! Po przetestowaniu wielu teraz mogę stwierdzić, że odcień różu nie ma znaczenia, bo i te blade, i te prawie czerwone idealnie podkreślają bladość. Mi bardziej odpowiadają trochę ciemniejsze, bo mam ciemniejsze usta. Chwilowo używam różu CK Heather Silk. Ust malować nie lubię, za to jestem wielką miłośniczką Lip Smackerów! Uwielbiam pielęgnować usta czymś, co pięknie pachnie, smakuje, a na dodatek wspaniale nawilża. Do tego rzęsy powinny być dłuuuuuuuuugie i gęste! Idealnie sprawdza się tusz Diora Diorshow Iconic. Rzęsy są pięknie podkręcone, wydłużone i pogrubione! Ale teraz pewnie pomyślicie sobie: "nakłada tyle kremów na twarz i się nie świeci? nie używa żadnych pudrów?". To muszę się przyznać, że używam, ale moim najukochańszym pudrem jest... zasypka dla dzieci! Szczególnie ta Nivea. Jak wszyscy wiemy, zasypka dla dzieci powinna łagodzić podrażnienia, koić. Ten "puder" idealnie sprawdza się bez względu na porę roku. Trochę rozjaśni makijaż, ale dodatkowo nie będzie zapychał porów. Czy byście się nie cieszyły, gdyby Wasz makijaż mógł jednocześnie dobrze wpływać na Waszą skórę? Ja jestem tym zachwycona! Makijaż od razu chętniej się nakłada. Czego Wy używacie do codziennej pielęgnacji swojej skóry? Jakie są Wasze ulubione kosmetyki?





czwartek, 26 września 2013

All I see tonight is... FIRE IN YOUR EYES

 Jako iż dzisiaj mamy deszczowy i zimny dzień, trzeba było się dość ciepło ubrać. Z mężczyzną mojego życia dzisiaj ubraliśmy się więc tak:

Podoba Wam się? Jak Wy ubraliście się w ten deszczowy dzień?


środa, 25 września 2013

"Pamiętasz, była jesień..."

W tym roku jesień bardzo szybko do Nas zawitała! Wiele z Was pewnie nie podziela mojego entuzjazmu, ale kocham jesień za to, że można się ubrać "na cebulkę" i za piękne kolory! Oczywiście, pogoda jest jedynym minusem. Na takie dni trzeba się ciepło ubierać, prawda? Oto przykładowy zestaw, który założyłabym, gdybym spojrzała rano za okno.Co Wy na to?

Olejki

Wiele kobiet codziennie(lub prawie) używa lokówek, prostownic lub robi inne rzeczy z włosami, by wyglądać świetnie. Jak dobrze wiemy, włos zdrowy to włos dobrze natłuszczony: olej chroni włos, by nie wysuszyć go, czyli żeby mu nie odebrać wody. Jak My byśmy się czuły bez wody? Dokładnie tak jest z naszym włosem. Olejowanie włosów jest bardzo ważne, dlatego chciałabym się podzielić z Wami moimi ulubionymi "kosmetykami". Nie chcę truć moich biednych włosów jeszcze bardziej, dlatego wybieram produkty naturalne. Pierwszym z nich jest olejek kokosowy, który można nabyć w każdym sklepie zielarskim i w marketach na półkach ze zdrową żywnością. Ślicznie pachnie, a nałożony na chociaż godzinę na włosy sprawi, że Wasze pasma będą nawilżone i błyszczące! Wiele osób się kłóci, czy nawilżenie i naolejowanie włosa to to samo. Oczywiście! Włosa inaczej nie można nawilżyć niż przez zatrzymanie w nim wody, a dokładnie to zrobi olejek. Drugim ulubieńcem jest olejek agranowy. Zakochałam się w nim na wizycie u fryzjera. <3 Też ślicznie pachnie, ale o wiele lepiej sprawdza się na włosach umytych na końce, bo każdy, jakiego stosowałam, bardzo szybko się wchłaniał, mimo to włosy były nawilżone, wyglądały na zdrowsze. Najczęściej łączę te dwa olejki w jedną maskę i trzymam tak długo, jak tylko mogę. (: Jest wiele olejów, które nadają się do włosów, np. z orzechów makadamia, lniany. Każda znajdzie coś dla siebie! Ja z czystym sumieniem mogę polecić dwa, o których pisałam wyżej, zastanawiam się nad kupnem lnianego. Czy Wy też dbacie w ten sposób o włosy? Jakich olejków Wy używacie?


Od rana do nocy

Dobrze, załóżmy, że rano nie mamy za bardzo czasu. Musimy ubierać się w biegu, nie za bardzo Nas interesuje w danej chwili nasz wygląd. Dobrym rozwiązaniem może być Zestaw 1, nie trzeba niczego wyglądać elegancko, bo idziemy np. do szkoły, do sklepu po bułki, lekko maźniemy rzęsy tuszem, policzki różem. Dzień mija nam wspaniale i nagle zostajemy zaproszone na imprezę, na której mamy się stawić za 30min... Większość te 30min spędziłoby przy szafie, jednak wystarczy mieć pod ręką na wieszaku na wszelki wypadek koszulę, wyciągnąć jakieś fajne szpilki, domalować kreskę na powiekach i jesteśmy gotowe(Zestaw 2)! Jako iż ja wielbię koronki i zwierzęce motywy, to bardzo cieszyłabym się, gdybym mogła z jednego zestawu przeskoczyć szybko w drugi.

Na dobry początek...

Witam! Oto jeden z wielu blogów o modzie, jednak ten jest wyjątkowy. Mam zamiar dzielić się z Wami wszystkim, czym mogę! Nie chcę nikogo zanudzać, jednak pewnie znajdzie się grono osób, którym nic tu pasować nie będzie. Jestem pełna nadziei, że każdy znajdzie tu chociaż jedną przydatną informację. Będę Was, Drodzy Czytelnicy, starała zainteresować i zrozumieć. Mogę zapowiedzieć tylko, że znajdzie się tu też trochę rad dla bladolicych, kosmetyko- i włoso-maniaczek. Gotowe? Zaczynamy! Może na dobry początek pokażę Wam zestaw, który zamierzam jutro ubrać. Wiadomo, nie każdy lubi takie zestawienie kolorów, innym nie pasuje połączenie materiałów. Taki jest mój styl i taki pozostanie, nawet jak moda przeminie!